e-Wczasy

wczasy, wakacje, urlop

Wydma ruchoma

28 March 2011r.

Wydma ruchoma Największe na naszym wybrzeżu, a zarazem najwyższe są wydmy ruchome na Mierzei Łebskiej. Obejmuje je prawną ochroną Słowiński Park Narodowy. Na pozostałych odcinkach wybrzeża człowiek walczy z wydmą ruchomą, ustala i zatrzymuje ją. Wydmy ruchome na Mierzei Łebskiej bywają nazywane „Białymi Górami". Określa się je także mianem "polskiej Sahary", co jednak nie jest zbyt trafne, gdyż różnic między "Białymi Górami" a piaszczystą częścią Sahary jest z pewnością więcej niż podobieństw. Najwyższa na mierzei jest Wydma Łącka, wyniesiona 42 m ponad powierzchnię morza, którego spienione fale lub gładką taflę można z jej szczytu swobodnie podziwiać. Żaden opis, a nawet żadna fotografia nie może oddać wrażeń, jakich doznajemy w tym jedynym w swoim rodzaju zakątku naszego kraju. Przed nami bezkres morza, za nami ogromne jezioro, którego przeciwległe brzegi rysują się zaledwie w postaci wąskiego pasemka. Dookoła piasek. Białe, oślepiająco błyszczące w słońcu, kopulaste góry piasku. Jedynie spoglądając w kierunku Łeby, widzimy w dali pasmo lasów, także zresztą poprzerywane białymi łańcuchami wydm. Widok wspaniały, majestatyczny, a zarazem groźny. Stojąc samotnie na szczycie takiej białej góry w obliczu piękna i potęgi dzikiej, nieokiełznanej przyrody człowiek czuje się niezwykle mały. Całkowicie odmienne są oczywiście wrażenia dużej, rozbawionej grupy osób, która uważa, że znalazła się w największej „piaskownicy" w Polsce. Mając wokół siebie tak ogromne obszary wydmowe zastanawiamy się mimo woli, w jaki sposób mogło dojść do ich powstania. Przyczyną powstania wydm ruchomych jest zniszczenie zwartej szaty roślinnej, która ustala ruchome podłoże piaszczyste. Wystarczy nawet nieznaczne jej naruszenie, np. wydeptanie nowej ścieżki na przejściu do plaży, by pierwszy sztorm poszerzył wyrwę i stał się początkiem tragedii. Luźny piasek, nie związany systemami korzeniowymi roślin, porywany jest później już przez niezbyt nawet silne wiatry. Luka w roślinności się powiększa, wyrwa w zboczu wydmy pogłębia się. Wiatr przenosi z niej piasek na sąsiednie, umocnione już wydmy szare, których roślinność w niewielkim tylko stopniu znosi przysypywanie. Nie mogąc dostatecznie szybko wydostać się ponad zasypujący ją piasek, ginie, a wydma, którą ta roślinność dotąd częściowo przynajmniej ustalała, znowu jest zagrożona. W ten sposób powstają wydmy ruchome, które spotykamy na wielu odcinkach naszego wybrzeża. Początkowo są one niezbyt wielkie. Wysokość ich waha się od kilku do kilkunastu metrów. Z chwilą gdy wydma ruchoma oddzieli się całkowicie od sąsiadujących z nią, pokrytych roślinnością, dość wysokich wydm szarych Wydma paraboliczna. Strzałka wskazuje kierunek najczęstszych wiatrów burzowych i zarazem kierunek przesuwania się wydmy i wędruje dalej, jej boczne, niższe od części środkowej łuki, gdzie mniej piasku ulega przenoszeniu, zaczynają wyprzedzać część środkową, najwyższą. Wydma przybiera wtedy kształt półksiężyca, którego łuk otwiera się ku stronie zawietrznej. Takie wydmy opisane zostały po raz pierwszy z pustyń w Turkmenii, gdzie nadano im nazwę „barchanów", która przyjęła się w literaturze światowej. Łuk skierowany w stronę przeciwną tworzą wydmy zwane parabolicznymi, gdyż widziane z lotu ptaka mają kształt zbliżony do paraboli. Początek ich powstawania podobny jest do opisywanego wyżej tworzenia się wydmy ruchomej. Z wyrwy w umocnionej wydmie wiatr unosi piasek i usypuje z niego niewielkie wzniesienie wśród sąsiadującej roślinności wydmowej. Ponieważ o kierunku przesuwania się wydmy decyduje kierunek panujących wiatrów burzowych, a na naszym wybrzeżu wiatry te wieją przeważnie z zachodu, wzniesienie tworzy się zwykle na wschód od wyrwy. Wiatr wiejąc dalej, rozszerza lukę w wale wydmy i w zależności od kierunku powiększa raz południową (gdy wieje z północnego zachodu), raz północną (gdy wieje z południowego zachodu) część piaszczystego wzgórza. Wiatry wiejące z innych kierunków nie odgrywają zasadniczej roli i w bardzo małym stopniu wpływają na zakłócenie opisywanego procesu. Najsilniej przyrasta tak na wysokość, jak i na szerokość część środkowa leżąca naprzeciw luki. Ona też przesuwa się najszybciej, mimo iż ma największą masę. Przyczyną pozostawania w tyle obu łuków jest ich niewielka wysokość, a tym samym większa wilgotność. Mokry piasek wykazuje większą zwięzłość niż suchy, a poza tym łatwo opanowywany jest przez roślinność wydmową, którą wiąże go swymi rozłogami. Po ostatecznym rozwianiu wydmy, która dała początek opisywanemu zjawisku, jeśli wiatr nie donosi nowych ilości piasku, mamy przed oczyma typowy obraz wydmy parabolicznej, której łuk otwiera się ku stronie nawietrznej. Niezwykle różnorakie są odchylenia od typowych form tej wydmy. Świadczą one o zaciętości walki pomiędzy wiatrem a szatą roślinną wydm. Obserwacja ich pobudza do zastanowienia się, jaki był przypuszczalny przebieg tej walki w każdym konkretnym przypadku. Jeżeli jednak w wyżej opisanym przykładzie zdarzy się, że wiatr będzie donosić z nowo powstających na brzegu morza wydm coraz więcej piasku, wówczas środkowa, najwyższa część wydmy może oderwać się całkowicie od umacnianych przez roślinność wałów bocznych i przy korzystnych warunkach rzeźby terenu wędrować dalej w postaci znanego nam już barchanu. Jak widać, nawet niewielkie wyrwy w pokrywie roślinnej wydm stają się przyczyną poważnych szkód. Wycięcie lasu rosnącego na wydmie prowadzi do katastrofalnych zjawisk uruchomienia wydm na znacznych obszarach, jak np. na Mierzei Łebskiej czy Mierzei Kurońskiej w ZSRR. Na obu tych terenach wydmy ruchome zajmują dziś setki hektarów. Luźny piasek, porywany wiatrem, toczy się po łagodnym nawietrznym zboczu wydmy, tworzy kopulasty szczyt i nieco poza nim, poniżej najwyższego wzniesienia, od wyraźnej krawędzi, stacza się pod wpływem siły ciężkości stosunkowo stromo, bo pod kątem przeszło 30° w dół. Nachylenie zbocza nawietrznego waha się od 4° do 12°. Ponad krawędzią stromego zbocza unosi się przy każdym silniejszym powiewie wiatru delikatna "mgiełka" piasku. Można ją zresztą zaobserwować ponad każdą krawędzią najróżnorodniej szych form wydmowych. Gdy od morza nadleci sztormowy wicher, w miejsce „mgiełki" zrywają się gęste tumany piasku, zasypującego oczy i boleśnie bijącego po twarzy. Każdą fałdę ubrania wypełnia piasek, nie brak go w plecaku, a co gorsza, często i w źle zabezpieczonym aparacie fotograficznym. Wydmy ruszają. W ciągu roku wielka, wysoka na blisko 30 m góra piasku może przesunąć się o ok. 10 m ku wschodowi. Czoło, czyli niejako linia natarcia wydmy ruchomej, przesuwa się zwykle szybciej od jej krawędzi tylnej, co powoduje obniżanie się wydmy, a zarazem rozwiewanie się jej na coraz większej przestrzeni. Wędrująca wydma niesie lasom nadmorskim nieuchronną zgubę. Las jest wobec tego żywiołu bezsilny. Sosny, których pnie zostaną zasypane w ciągu roku kilkumetrową warstwą piasku, giną bez ratunku. Drzewa liściaste, jak brzoza, olsza czy osika, są bardziej odporne. Można spotkać olsze i brzozy, które wypuszczają pędy, chociaż pnie ich od dwóch czy nawet trzech lat są zasypywane piaskiem do wysokości kilku metrów. Gdy wydma jest wyższa od lasu, drzewa zostają zasypane tak szybko, że nie zdążą stracić kory i szyszek, a niekiedy nawet igieł. Tylko młode, nadmiernie wybujałe sosny, tworzące naturalny podrost i stąd bardzo gęsto rosnące, wyginają się, a nawet łamią pod ciężarem nasuwającej się na nie piaszczystej góry. Po latach, gdy wydma przesunie się tak daleko, że zasypane drzewa wydostaną się znów ponad powierzchnię, zobaczymy, że najlepiej zachowała się kora. Została niejako zabalsamowana dzięki temu, że zawiera większą ilość garbników niż drewno. Na wydostających się ponad piasek gałęziach można niekiedy znaleźć otwarte szyszki, wypełnione silnie zbitym piaskiem. Wnętrze pnia jest całkowicie zmurszałe, a wśród murszu widać też dużo piasku. Obumarły pień jest bardzo kruchy i utrzymuje go w dużej mierze kora, stąd silniejsze wichry często łamią takie "kopalne" pnie. Jeżeli wydma nie jest wysoka i przysypuje tylko pnie do pewnej wysokości, to - po krótkotrwałym, masowym wystąpieniu porostów na korze zasypanej częściowo sosny - kora szybko opada. Początkowo tylko nagi pień rozpościera nad powierzchnią piasku pozbawione kory i igieł gałęzie. Piasek, z dużą szybkością niesiony przez wiatr, wygładza konary i pień, nadając im wyraźny połysk. Z czasem jednak burze i deszcze stają się przyczyną obłamywania coraz to grubszych gałęzi. W końcu ponad piaskiem sterczy samotny pień sosny z paroma suchymi kikutami, jedyną pozostałością po najgrubszych konarach. Na mierzei jeziora Łebsko w wielu miejscach można spotkać całe cmentarzyska drzew, które jako niezwykle interesujące zjawisko przyrodnicze, podlegają ochronie. Las bywa odwiewany zwykle aż do poziomu dawnej gleby leśnej, która ze względu na zwięzłą strukturę poszczególnych warstw, a szczególnie poziomu próchnicznego, długo stawia opór niszczącemu działaniu wiatrów. Najwyraźniej możemy to zaobserwować na północnych zboczach "Białych Gór". Długie pasma brunatnoczarnej, zbitej, kopalnej gleby są bezspornym dowodem, że kiedyś rósł tutaj las. Wędrując wśród "Białych Gór" mamy możność zaobserwować najróżnorodniejsze zjawiska wywołane działalnością wiatru. Gdy po deszczu, który ubije i wygładzi łagodne skłony wydm, zawieje wiatr, zobaczymy, że wysychający piasek zacznie się układać w niezwykle regularne, drobniutkie zmarszczki. Pokryte są nimi cale zbocza. Inne, równie interesujące zjawisko można zaobserwować przy górnych, ostro odciętych krawędziach stromych, zawietrznych zboczy wydm. Zbliżenie się do tych krawędzi powoduje obrywanie się piasku, który dosłownie spływa długimi językami lawin, czasem aż do podnóża wydmy. Podobnie, idąc dołem wzdłuż stromego zbocza wydmy, można przez nadepnięcie na zbocze wywołać obsuwanie się piasku. Powstała pod stopą wyrwa szybko wypełnia się napływającym ze zbocza piaskiem. Tym razem wklęsły język sunie szybko ku górze. Ze wznoszeniem się szybkość jego maleje, język się zwjgża i wkrótce wszystko zastyga ponownie w bezruchu. Jeśli zawieje wiatr, zbocze będzie po paru godzinach znowu idealnie gładkie. W czasie wędrówki po wydmach napotykamy miejsca, w których piasek jest tak silnie zbity, że bez trudu możemy iść po jego powierzchni. Nagle tuż obok nich całkiem niespodziewanie zapadamy się głęboko, bo nieraz aż powyżej kostek. Piasek jest tutaj zupełnie luźny. Szybkość naszej wędrówki od razu maleje. Przyczyną takich różnic w zwięzłości powierzchniowej warstwy piasku jest zmiana kierunku i szybkości wiatru, który przenosi piasek z miejsca na miejsce. Silny wicher, uderzając ukośnie w zbocze wydmy, potrafi usypać wielkie zaspy luźnego piasku. Długotrwała cisza i deszcze - to najważniejsze z przyczyn ubitej powierzchni wydmy. Zmiana kierunku wiatru staje się również powodem niezwykłej różnorodności form wydmowych. Kształt łuku przeważa zdecydowanie. Ogromne amfiteatry ograniczone kilkunastometrowej wysokości ścianami i zaciszne dolinki piaszczyste, wielkie wydmy i najmniejsze wydemki układają się w mniej lub bardziej łagodną formę łuku. Jedną z największych osobliwości krajobrazu wydm ruchomych jest zjawisko "płynnego piasku". Po silniejszych opadach woda deszczowa spływa pod ziemią w kierunku zagłębień pomiędzy wielkimi wydmami. Niekiedy jest jej tak duto, że wydostaje się na powierzchnię piasku i tworzy małe, bardzo płytkie jeziorka. Zwykle jednak w obniżeniach znajduje się tylko wilgotny., a stąd ciemniej zabarwiony piasek, który pod stopami człowieku wyraźnie się ugina, po cofnięciu nogi powraca jednak natychmiast do pierwotnego położenia. Przy odpowiednich warunkach wilgotnościowych można łatwo przerwać górną, silniej zbitą warstwę piasku. Człowiek zapada się wówczas dość głęboko - często m powyżej kolan, a na powierzchnię piasku wypływa woda. Znane są wypadki, że z trudem tylko udało się uratować konie grzęznące w takim "płynnym piasku". W miejscu, gdzie mierzeja wyraźnie się zwęża, wydmy ruchome dotarły w swej wędrówce ku wschodowi aż do brzegu jeziora. Piasek, zasypawszy ogromne obszary lasów, począł się staczać w wody jeziora. Jedynym śladem rozległych tani dawniej szuwarów przybrzeżnych są tylko sterczące tu i ówdzie ponad piaskiem samotne trzciny. Grząskie dotychczas i muliste dno zamieniło się w piaszczystą plażę. Naturalne krajobrazy wydm ruchomych zachowane zostały do dziś jedynie na terenie Słowińskiego Parki? Narodowego-. Ha całym pozostałym wybrzeżu południowego Bałtyku człowiek walczy z ruchomymi wydmami, zasypującymi wrzosowiska, pola, łąki I lasy. Zdarzyło się nawet, że wydma ruchoma dotarła do osiedla ludzkiego i zasypała je. Dla zatrzymania ruchu wydmy wykorzystuje się roślinność, gdyż wiadomo, że tylko zwarta pokrywa roślinna mole wydmę ustalić. Wiadomo też. że roślinność opanowuje wydmę w drodze sukcesji od najprostszych, a zarazem najbardziej odpornych na zasypywanie zbiorowisk, poprzez zespoły coraz to bardziej skomplikowane niemniej jednak odporne na niestałość podłoża, aż po las* będący ostatnim ogniwem tego ciągu rozwojowego. Las jest zarazem gwarancją ustalenia wydmy. Znajomość przebiegu tej sukcesji pozwala na poczynienie kroków w celu jej przyspieszenia. Groźba powstania wydmy ruchomej istnieje w bezpośrednim sąsiedztwie brzegu plaży, a także wśród białych i szarych wydm położonych dalej od plaży, przeważnie w głębi mierzei, jeśli ich szata roślinna zostanie uszkodzona. W miejscach tych wielkim nakładem sił i kosztów buduje się niewielkie płotki z trzciny lub chrustu. Ich wysokość nie przekracza 0,5 m. Płotki te tworzą regularne kwadraty o boku 2-3 m. Niewielkie wyrwy wśród szarych wydm, a także rozległe powierzchnie na łagodnie nachylonych, nawietrznych stokach wydm ruchomych pokryte zostają w ten sposób gęstą siecią kwadratów. W każdym kwadracie sadzi się kilka kęp piaskownicy. Ta pionierska, łatwo korzeniąca się trawa, przy korzystnym układzie warunków, tzn. gdy bezpośrednio po wysadzeniu nie ma silnych wiatrów, a równocześnie utrzymuje się dostateczna wilgotność powietrza, szybko się przyjmuje i rozrasta, tworząc rozległe skupienia. Dalsze zabiegi polegają na przyspieszeniu naturalnej sukcesji zbiorowisk roślinnych. Pod osłoną wspomnianych wyżej płotków wysadza się dwu- lub trzyletnią sosnę, która wyhodowana została w szkółkach leśnych. Najlepsze wyniki uzyskuje się wtedy, gdy szkółki te położone są także wśród wydm, gdyż sadzonki wytwarzają wówczas systemy korzeniowe przystosowane do warunków siedliskowych, w jakich znajdą się potem na piaskach wydmowych. Odłamane przy sporządzaniu płotków kawałki gałązek, które zostały rozrzucone w obrębie kwadratów, stanowią dodatkową osłonę, powstrzymującą ruch piasku. Po paru latach, przy ciągłej pomocy człowieka, polegającej na naprawie zniszczonych płotków oraz na dosadzaniu nowych drzewek w miejsce uschniętych czy wywianych, młoda uprawa osiąga zwarcie. Pojawiają się porosty i mchy, które pokrywają nagi piasek, a opadające igły dają początek ściółce, z czasem zaś próchnicy. Można już wtedy uznań wydmę za utrwaloną. Zagłębienia śródwydmowe Łukom wydm parabolicznych, klasycznie wykształconych na Pobrzeżu Słowińskim, a zwłaszcza na Mierzei Gardnieńskiej, towarzyszą zagłębienia śródwydmowe. Jeśli rytm pasm wydmowych jest drobny, tzn. wydemki są liczne i niskie, wówczas i zagłębienia między nimi są wąskie. Wewnątrz wielkich wydm parabolicznych zagłębienia są rozległe, a roślinność wykształca się w nich w ścisłej zależności od stosunków wodnych. Prześledźmy kolejne etapy rozwoju roślinności na zapleczu przesuwającej się wydmy ruchomej od momentu, gdy pojawiają się tam pierwsze rośliny. Najczęściej pierwsza jest piaskownica; gdy jednak piasek jest bardziej wilgotny, zaczynają się na nim rozwijać, z dala od siebie, liczne drobne kępy situ członowatego. Jeśli w okresie suszy, kiedy to dochodzi do znacznego obniżenia poziomu wody gruntowej, wieją silne wiatry, wówczas także i na zapleczu paraboli piasek zostaje głębiej odwiany. Po powrocie do normalnych warunków obniżenie to staje się bardzo wilgotne, a czasami woda pojawia się nawet na powierzchni. Na Mierzei Łebskiej, w okolicach Boleńca, w takiej sytuacji powstaje w wilgotnych latach nawet okresowe, bardzo płytkie, lecz rozległe jeziorko, na którym pływają wśród zalanych wodą młodych sosen dzikie kaczki. Często sosny nie wytrzymują jednak tak długiego okresu zalewu i giną. W bardzo mokrych zagłębieniach śródwydmowych rozwija się zespół jaskra płomiennika i lenka stoziarna, który jedynie w tak trudnych warunkach siedliskowych nie jest narażony na konkurencję ze strony żadnego innego zbiorowiska roślinnego i może dzięki temu przez pewien czas tam egzystować. W miejscach nieco wyżej wyniesionych, gdzie poziom wody gruntowej jest trochę niższy, zaczyna pojawiać się odrębna roślinność. Wątrobowiec Gymnocolea inflata tworzy czarne powłoki na mokrym piasku. Masowo rozwija się mech, płonnik pospolity, w odmianie o silnie wykształconych listkach okrywających skupienie plemni - Polytrichum commune var. perigoniale. Okazy męskie tej odmiany, tworzące zwykle rozległe, zbite darnie, znoszą nieznaczne przysypanie piaskiem. Jest to możliwe dzięki zdolności przerastania, którą scharakteryzowano na str. 62. Wśród kobierca mchów płoży się rzadki w kraju widłak torfowy. Rosną tam także wszystkie krajowe gatunki rosiczek: okrągłolistna, długolistna oraz pośrednia, a także Drosera obovata3 mieszaniec rosiczki okrągło- i długolistnej. Rozmnażający się wegetatywnie przez rozłogi sit bałtycki wytwarza pędy w regularnych odstępach, podobnie jak turzyca piaskowa. Na uwagę zasługują ponadto dwa pięknie kwitnące gatunki centurii: pospolita i nadobna. Roślinność związana z niskim brzegiem Bałtyku tworzy wyraźne pasma biegnące równolegle do brzegu morza, związane ze strefami siedlisk. Chcąc zorientować się we wzajemnym sąsiedztwie tych pasm, wykonano dwa przekroje (transekty) prostopadłe do brzegu morza. Pierwszy z nich, pochodzący z projektowanego rezerwatu w Lubiatowie, przedstawia klasyczny ciąg sukcesyjny od roślinności białej wydmy poprzez zbiorowiska wydmy szarej aż do zespołu boru nadmorskiego.

ocena 4.6/5 (na podstawie 5 ocen)

wydma ruchoma, Kaszuby, mierzeja, nad morzem, pomorskie, wydma, Pobrzeże Słowińskie, Pobrzeże Kaszubskie